Jak wygląda praca jako brygadzista sieci?

From |

Obecnie w PxCW coraz mocniej zagłębiamy się w kulturę organizacyjną opartą na poczuciu odpowiedzialności. Na co dzień pracujemy na różnych obszarach, jednak łączy nas to, że czujemy znaczenie pracy, jaką wykonujemy i chcemy, aby efekt był jak najlepszy. W końcu każde nasze zadanie buduje sprawne funkcjonowanie organizacji, a odpowiedzialność za swój obszar stanowi gwarancję jakości i przekłada się na efektywną współpracę międzydziałową. Maciej Cichy i Hubert Jarosz opowiadają o tym, jak wygląda ich codzienna rola i ile satysfakcji daje im przyjęcie odpowiedzialności za funkcjonowanie sieci na wtryskowni.

Stanowisko brygadzisty sieci jest ściśle związane ze sprawnym funkcjonowaniem wtryskowni. Na czym polega Wasza rola w organizacji?

Maciej: Najpierw warto wyjaśnić, za co ogólnie odpowiada sieć tworzyw. Kluczowym zadaniem tego obszaru jest przygotowanie tworzywa i ciągłe zapewnienie materiału na potrzeby produkcji, zgodnie z aktualnymi zleceniami. W takim krótkim zdaniu można zamknąć całość i nakreślić cel naszej pracy, jednak aby to osiągnąć, potrzebny jest szereg działań.

Hubert: Zarządzam obszarem sieci, który odpowiedzialny jest przede wszystkim za przygotowanie tworzywa sztucznego do produkcji danego artykułu w oparciu o zlecenie. Kluczowe jest również zachowanie płynnego przepływu materiałów od punktu A do punktu B i reagowanie na wszelkiego rodzaju działania kolizyjne. Następnym krokiem jest proces suszenia materiału – oczywiście w odpowiedniej temperaturze i w odpowiednim czasie. Tworzywo sztuczne przed, jak i w trakcie produkcji podlega badaniu na zawartość wilgoci, która musi być zachowana w odpowiedniej tolerancji w zależności od rodzaju tworzywa. Koordynujemy proces tworzenia mieszanki tworzywa, czyli wymieszania surowca oryginalnego z przemiałem. Tworząc mieszankę, musimy trzymać się jasno określonych proporcji.

Maciej: Można powiedzieć, że odpowiadamy za pierwszy etap procesu produkcyjnego, który odbywa się na wtryskowni. Od tego etapu często zależy to, czy zlecenie zostanie zrealizowane w terminie i czy pojawią się jakieś problemy na etapie procesu wtrysku czy nawet montażu.

Pojawiło się hasło „płynny przepływ”. Co to dla Was oznacza?

Hubert: Wcześniej użyłem stwierdzenia „kolizja”, a pod nim kryje się jakakolwiek czynność, która przerywa proces dostępności tworzywa na maszynie. Przykładowo może to być awaria dozownika grawimetrycznego, suszarki. Wówczas naszym zadaniem jest przeorganizowanie działań pozwalających przywrócić pierwotny stan rzeczy. Przede wszystkim na produkcji wszystko ma być gotowe „na już”, dlatego tak ważne jest zachowanie toku produkcyjnego  w celu uniknięcia  przestoju, bądź ograniczenia go do minimum.

Maciej: To my decydujemy o tym, ile czego zamówić z magazynu Servus, jak przygotować materiał i jak zaplanować pracę zespołu. Jeśli pojawiają się jakieś problemy, próbujemy je rozwiązać. W momencie, jeżeli jedno rozwiązanie zawodzi – szybko musimy znaleźć alternatywę, na przykład w inny sposób wykorzystać mniejsze i większe suszarki do suszenia materiału. W najgorszym przypadku jesteśmy zmuszeni przebukować zamówienie, jednak wszelkimi sposobami – i z zachowaniem wysokiej jakości – staramy się tego uniknąć. Największy problem, jaki może się pojawić, to pomieszanie materiałów lub awaria kluczowych urządzeń. W przypadku tego pierwszego, trzeba jak najszybciej, tu i teraz, przygotować nowe tworzywo do produkcji.

Hubert: Płynny przepływ to również ciągły kontakt na linii – planista – dysponent w celu reagowania na aktualizacje planu produkcyjnego oraz dostosowywanie się do bieżącego zapotrzebowania na materiały.

Z tego, co mówicie, musicie mierzyć się z wielozadaniowością, ale też presją czasu. Jak sobie z tym radzicie?

Maciej: Mamy przed sobą konkretny cel do osiągnięcia i to bardzo pomaga. Dodatkowo w przypadku każdego problemu jesteśmy pierwszym punktem kontaktu, a to sprawia, że mamy wgląd w cały proces produkcji wyprasek na działach wtryskowni. Czasami jeśli wszystkie rozwiązania zawiodły – trzeba eskalować problem.

Hubert: Wielozadaniowość odbieram pozytywnie, ponieważ pozwala dotknąć wielu różnych aspektów pracy. Moja praca to nie tylko rozwiązywanie problemów produkcyjnych i zarządzanie pracownikami, ale także koordynowanie prac serwisowych urządzeń na moim obszarze, pozyskiwanie ofert na modernizacje, czy zakup nowych maszyn. Trudności sprawiają, że nie ma rutyny. Przyjeżdżając do pracy wiem, że będę działać na wysokich obrotach i nie będę się nudzić. Działamy na pozytywnej adrenalinie, która napędza nas do pracy.

Maciej: Jako brygadziści sieci pracujemy w godzinach porannych, natomiast proces, za który odpowiadamy, odbywa się przez całą dobę. Wracając do domu, wiemy że w sytuacjach wyjątkowo trudnych, mogą się pojawić telefony ze strony operatora sieci tworzyw, który akurat jest na zmianie. Czasami trzeba odebrać telefon w nocy lub nawet pojechać do firmy. Wolę jednak, żeby te telefony się pojawiały, niż żeby operatorzy byli pozostawieni sami z trudnościami. Poza tym zależy mi na uniknięciu problemów na dalszych etapach produkcyjnych poprzez nierozwiązane trudności na naszym obszarze.

Mówimy sporo o trudnościach, jednak widać po Was, że z uśmiechem opowiadacie o swojej pracy. Co sprawia Wam najwięcej radości?

Maciej: Głównym motorem napędzającym jest satysfakcja z wykonanej pracy. Czuję, że to, co robię, jest ważne dla działu i dla całej firmy.

Hubert: Nasz obszar jest o tyle specyficzny, że tylko my i nasze zespoły odpowiadamy za powierzone zadania. Jeśli pojawi się problem, to mogę go samodzielnie rozwiązać. W mojej pracy mam wgląd w całość procesów, jaki obywa się wokół sieci. Samodzielność podejmowania decyzji i inicjowanie nowych sposobów rozwiązania problemów – to sprawia mi najwięcej satysfakcji.

Zatem odpowiedzialność za obszar jest dla Was jednocześnie źródłem satysfakcji?

Hubert: Tak, zdecydowanie. Wyzwania w pracy to coś naturalnego, a bez nich nie moglibyśmy się rozwijać. Cieszę się, że mam odpowiedzialność za swój obszar, ponieważ gdy udaje nam się wszystko zrealizować na czas, wiem, że się do tego przyczyniłem.

Maciej: Odpowiedzialność za obszar sprawia, że mam jasność, co do swojej roli i zadań. Przechodząc przez halę czuję, że tworzę to miejsce i mogę być z tego dumny.

A jak wspominacie początek Waszej pracy w roli brygadzisty sieci?

Hubert: Zaczynałem pracę w PxCW 8 lat temu na stanowisku operatora sieci. Po jakimś czasie nieformalnie zastępowałem brygadzistę sieci, a od 2 lat formalnie pełnię tę funkcję. Dobrze pamiętam rozmowę kwalifikacyjną na to stanowisko. Była ona podzielona na dwa etapy. Najpierw sprawdzono moją wiedzę techniczną, a później brałem udział w zadaniach – scenkach z pracownikami. Po powrocie z takiej rozmowy czułem się bardzo zmęczony, ale później byłem dumny, że przebrnąłem przez to wszystko i dałem radę!

Maciej: Ja z kolei zaczynałem pracę jako monter form wtryskowych, później zostałem ustawiaczem i starszym ustawiaczem procesu wtrysku. W związku z powstaniem drugiej wtryskowni na hali 6 , pojawiła się potrzeba stworzenia jeszcze jednego stanowiska brygadzisty sieci. Cieszę się, że wcześniej pracowałem na innych stanowiskach, bo obecnie często korzystam z wiedzy i doświadczeń z tamtego okresu.

Awansując na stanowisko brygadzisty przejęliście nie tylko zakres zadań, ale również zespół ludzi, których pracą zarządzacie.

Hubert: Tak, musieliśmy znaleźć odpowiedni sposób rozmowy z każdym pracownikiem. Mój zespół składa się z czterech osób – niby to niewiele, ale każdy jest inny i wyjątkowy. Żeby dobrze zarządzać zespołem, trzeba poznać każdego pracownika z osobna i umieć słuchać.

Maciej: Poza tym warto pracować nad tym, aby zespół był zgrany. Istotne jest stałe pokazywanie zespołowi tego, że gramy do jednej bramki.

Hubert: U nas nie ma jednocześnie wielu osób na zmianie. To oznacza, że ludzie muszą być bardzo elastyczni w pracy i za to ich cenię. Zauważam – i to mnie cieszy – że pracownicy w przypadku trudności, są w stanie sami znaleźć rozwiązanie i przyjść z konkretną propozycją.

Maciej: Doceniam zespół za to, że mają przed oczami wspólny cel. Musimy tak dogadywać się międzyzmianowo, aby wspólny efekt spełniał oczekiwania.

Hubert, Maciej, bardzo Wam dziękuję za rozmowę. W imieniu redakcji życzę kolejnych licznych sukcesów!

 

 

Marta

Share

Share

Tell your friends about us!

Contact

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.