Lato w pełni, a my nie zwalniamy tempa i kontynuujemy cykl związany z ochroną przeciwprzepięciową
W pewnych sytuacjach elementy wchodzące w skład instalacji elektrycznej muszą być chronione dodatkowym zabezpieczeniem nadprądowym. Dotyczy to też ograniczników przepięć i stanowi jeden z punktów przy wprowadzaniu ich do instalacji.
Z dodatkowym bezpiecznikiem wiążą się dodatkowe pogorszenia parametrów napięciowych działania ogranicznika, gdyż tak na połączeniach jak i bezpieczniku odkładają się spadki, które pogarszają parametry, a tym samym skuteczność ochrony.
Długości przewodów łączących zwłaszcza ogranicznik typ T1 powinny być traktowane restrykcyjnie. Normy obowiązujące na zachodzie mówią wprost długości łącznie obu przewodów nie mogą przekraczać 0,5 metra.
Temat można częściowo ominąć, jeśli zastosujemy układ przelotowy zwany też układem „V”, tutaj jednak musimy brać pod uwagę maksymalny prąd pracy ciągłej rozpatrywanego aparatu i być może tez należy rozważyć zabezpieczenie w torach zasilających.
Nowa i bardzo ciekawa pod względem technicznym jest rodzina ograniczników przed przepięciami z technologią Safe Energy Control. Dzięki swoim parametrom elektrycznym, ogranicza ilości zabezpieczeń nadprądowych.
Ogólnie od typu T3 do T1 każdy może bezpiecznie pracować przy zabezpieczeniach do 315AgG. Co dla T3 i T2 jest nienaturalnym stanem rzeczy. W przypadku większych wartości bezpieczników poprzedzających dostępne są wersje T1 i T2 gdzie nie musimy ustalać dodatkowego zabezpieczenia.
W rozdzielnicach chronionych od strony zasilania, gdzie wartości bezpieczników oscylują w zakresie setek czy tysięcy amperów pojawiło się rozwiązanie niewielkie gabarytowo, modułowe z wymienną wkładką.
Wymienny element ogranicznika zawiera odgromnik o konstrukcji iskiernikowej wraz z bezpiecznikiem. Jest to na dzień dzisiejszy jedyne takie rozwiązanie na rynku.
Dzięki temu w rozdzielnicy nie jest potrzebne dodatkowe miejsce, uzyskuje się lepsze poziomy ochrony a do tego zyskujemy możliwość sprawdzana SPD zgodnie z wymaganiami PN-EN 62305-3 przy pomocy przenośnego laboratorium o nazwie CHECKMASTER 2, które to urządzenie posiada specjalny interfejs do elektrycznego badania takich wkładek.
Na blogu prezentowaliśmy już jak działa CHECKMASTER, więc dla przypomnienia tylko post Sezon burz.
Autor: | Mieczysław Ludwików – Senior Product Manager |