Dział Jakości jest jednym z kluczowych działów w Phoenix Contact Wielkopolska. To właśnie jego pracownicy dbają o odpowiednią kontrolę – a co za tym idzie – o jakość produkowanych w PxCW artykułów. To między innymi dzięki ich pracy i zaangażowaniu, możemy cieszyć się stale napływającymi zleceniami od klientów, którzy cenią sobie jakość naszych artykułów. O tym, jak wygląda praca w Dziale Jakości z perspektyw różnych stanowisk, a także o niezwykłej atmosferze, która te perspektywy łączy, porozmawialiśmy z Kierownikiem Działu – Martą Laskowską, Specjalistą ds. Jakości – Magdaleną Pieprzyk oraz z Tomkiem Tydą – Stażystą Działu Jakości.
Od lewej: Magda Pieprzyk (Specjalista ds. Jakości), Tomek Tyda (Stażysta) i Marta Laskowska (Kierownik Działu Jakości).
Marto i Magdo – zaczniemy od Was. Chciałybyśmy poznać Wasze początki w PxCW. Jak Dział Jakości wyglądał w momencie, w którym rozpoczynałyście pracę?
Marta: Pracę w PxCW rozpoczęłam w 2007 roku, gdy firma bardzo mocno się rozwijała. Wtedy miał miejsce bardzo duży wzrost zleceń produkcyjnych. Razem z kolegą, Patrykiem Brychcy, mieliśmy wtedy głowę pełną pomysłów, dużo rzeczy chciało nam się wdrażać i rozpoczęliśmy działania związane z jakością. Wcześniej jakość była kojarzona głównie z błędami pojawiającymi się na produkcji i z koniecznością ich jak najszybszego sprawdzenia i usunięcia. Nie zauważano, że rola Działu Jakości jest znacznie szersza i przekłada się również na relacje z klientami.
Magda: Ja przygodę z PxCW rozpoczęłam jako Pracownik Montażu. Były wtedy dwa typy kontroli – zwykła i japońska, bardzo szczegółowa, przez którą bardzo dużo artykułów odrzucaliśmy. Kontroli nie przechodziły artykuły na których występowały kropki, delikatne przebarwienia czy minimalne uszkodzenia. Artykuły idące do Japonii musiały być naprawdę idealne. Dla krajów europejskich ważniejsza od wyglądu była sprawność i funkcjonalność artykułów. W tej chwili wszystkich klientów traktuje się równo, każdy powinien otrzymać od nas jak najlepszy artykuł.
Jak trafiłaś do Działu Jakości?
Magda: Z pracownika montażu trafiłam na kontrolę bieżącą. Po upływie jakiegoś czasu przyszli do mnie Marta i Patryk – pamiętam to jak dziś! Zaproponowali żebym spróbowała swoich sił w roli jakościowca. Zareagowałam niezbyt entuzjastycznie, byłam wystraszona tym, jakie zadania by na mnie czekały, ale oni mnie namawiali i namawiali, a – ponieważ lubię wyzwania – to pomyślałam sobie: dlaczego by nie zrobić tego kroku? I tak już 10 lat pracuję w Dziale Jakości!
Jak w perspektywie lat zmieniał się Dział Jakości?
Marta: Postrzeganie Działu Jakości zmieniło się około 2010-2011 roku, kiedy został on wyodrębniony jako oddzielna jednostka. Zmiana struktury spowodowała, że staliśmy się dla produkcji partnerami. Zaczęliśmy wdrażać cykliczne spotkania jakościowe, wskaźniki i ich analizy, narzędzia jakościowe takie jak Diagram Ishikawa, 5WHY, opracowywanie reklamacji oraz analizy reklamacyjne. Coraz bardziej angażowaliśmy w to produkcję, m.in. po to żeby uświadomić, że to produkcja – jej kierownicy i pracownicy montażu, są odpowiedzialni za jakość. Jak sobie pomyślę, jak to było w tym 2007r. a jak jest teraz to widzę, że wykonaliśmy bardzo duży krok do przodu, dzięki czemu zupełnie inaczej nasz Dział Jakości obecnie funkcjonuje.
Przykładowe półfabrykaty produkowane w Phoenix Contact Wielkopolska.
Jak wyglądał proces wdrożenia kiedy zaczynałyście pracę? Jakie są różnice z obecnym standardem wdrażania?
Magda: Teraz się to wszystko bardzo zmieniło. Każdy nowy pracownik ma swojego opiekuna, taką osobę wspierającą w zespole. Kiedyś wyglądało to zupełnie inaczej. Pamiętam swój drugi dzień w pracy. Przyszłam rano, dostałam sztuklistę – po pierwszym dniu uznano, że jestem już „przeszkolona”, więc samodzielnie musiałam sobie poszukać części, praskę i rozpocząć montaż. W każdym zespole była grupowa, która miała się opiekować nowym pracownikiem, ale w rzeczywistości wyglądało to różnie. Pierwszego dnia zmontowałam cały artykuł źle. Mój 8-godzinny dzień pracy nadawał się do niczego – praska wbijająca śrubę ją uszkadzała, artykuł nie nadawał się do sprzedaży. Kolejnego dnia, gdy dowiedziałam się, że zrobiłam to źle, przyszła do mnie brygadzistka i powiedziała, że w sobotę muszę przyjść za darmo do pracy i to poprawić, bo na poniedziałek musi być gotowe do wysyłki. Uwierzcie mi, wtedy już nie bardzo chciało mi się dalej pracować, ale zagryzłam zęby, przyszłam, poprawiłam i zaczęłam zwracać uwagę na to, co robię i w jaki sposób robię. W tej chwili wygląda to całkiem inaczej, bo nowi pracownicy przychodzący na montaż mają opiekuna i ten opiekun naprawdę z nimi pracuje.
A jakby to porównać do wdrożenia na stażu? W jaki sposób Tomek jest wdrażany?
Magda: Tomek jest już tak naprawdę wdrożony, bo jest u nas drugi raz. Ponieważ wdrożenie i pierwsze zadania przeszedł podczas zeszłorocznego programu stażowego, teraz już staramy mu się dawać zadania, które wykonuje specjalista, np. Tomek dostaje tematy związane z przygotowaniami do audytu DQS, co jest bardzo odpowiedzialnym zadaniem. Wiemy, że na tym etapie rozwoju Tomek jest już gotowy nas w tym wesprzeć. Do zadań Tomka należą też m.in. reklamacje wewnętrzne, analizy i oceny pracowników, analizy reklamacji. Staramy się, żeby poznał naszą pracę – pracę specjalisty i brał w niej czynny udział.
Tomek, a jak wygląda to z Twojej perspektywy?
Tomek: Niektóre zadania potrafię zrobić samodzielnie, bo już kiedyś je robiłem. Na początku generalnie dostaję instruktarz, a jak coś jest dla mnie niejasne to dopytuję, nie krępuje się do kogoś podejść, bo każdy bardzo chętnie pomaga. Mam wsparcie w sumie od każdego w naszym zespole. Bywa też tak, że ktoś sam przyjdzie, dopyta, czy nie potrzebuję pomocy, czy nie chcę iść na jakąś analizę, żeby zobaczyć, jak wygląda, bo może być ciekawa i mogę dużo z tego wynieść. To mnie bardzo cieszy.
Jak oceniasz zadania, jakie otrzymywałeś jako stażysta w zeszłym roku – kiedy to pierwszy raz pojawiłeś się w naszej firmie?
Tomek: Na pewno nie dostawałem jakiś takich super trudnych zadań ponad moje siły, ale też nie były to błahe zadania. Czułem, że dostawałem tematy dopasowane do stopnia mojego wdrożenia, miałem też zawsze wsparcie osoby, która mi to zadanie zlecała. To było dla mnie ważne – zawsze wiedziałem, że nie zostaje z tym sam.
Dzień pracy Jakościowca – jak wygląda? Jakie macie zadania?
Marta: W Dziale Jakości oprócz specjalistów pracują także Panie na tzw. „kontroli bieżącej”. Są one łącznikami między nami a pozostałymi zmianami, ponieważ pracują w systemie trzyzmianowym. Każdy poranek rozpoczyna się spotkaniem specjalistów z KB. Omawia się problemy, które wystąpiły na poprzednich zmianach, bieżące sprawy oraz to, co jest na dany dzień do zrobienia. W przypadku dodatkowych sytuacji, np. maila z reklamacją, podczas spotkania ustalane jest szybkie – natychmiastowe działanie. Ponadto omawia się to, co było do zrobienia i planuje się aktualne tematy. Następnie odbywa się tzw. GEMBA, podczas której jako kierownik zbieram od specjalistów wszystkie informacje. Mamy też tablice bieżących spraw, gdzie przyczepiamy informacje także specjaliści wiedzą, że mają tam sobie zerknąć, a gdy sprawa jest rozwiązana to przewieszamy kartki w inne miejsca, fajnie to działa i jest pomocne. Ta poranna część jest zawsze standardem. Dalsza części dnia to przede wszystkim wyjaśnianie bieżących problemów, analizy reklamacji z technologiem, mechanikiem lub liderem, analizy do kart STOP czyli naszych błędów wewnętrznych. Oprócz tego mamy cykliczne spotkania jakościowe z załogą produkcyjną oraz w dziale jakości. Na naszych spotkaniach omawiamy status bieżących tematów. Jest to czas, kiedy wymieniamy wzajemne doświadczenia, świętujemy sukcesy czy też po prostu spotykamy się przy urodzinowej kawie 🙂
Marta, a jakie zadania stawia przed Tobą pełnienie funkcji opiekuna stażu?
Marta: Zawsze na początku jest przygotowywany plan dotyczący tego, czego będzie mógł się nauczyć u nas stażysta, tak by wiedział mniej więcej jak wygląda praca w Dziale Jakości i jakie będą jego zadania. Z mojego punktu widzenia bardzo ważne jest to, żeby stażystę angażować w codzienną pracę specjalisty, żeby mógł tego dotknąć, doświadczyć i tak naprawdę nauczyć się w praktyce. Moim zadaniem jest angażowanie stażysty do normalnej pracy. Traktujemy Tomka jako część zespołu, jest po prostu naszym nowym kolegą i myślę, że to jest bardzo ważne przy przyjmowaniu nowego pracownika czy stażysty, żeby miał wsparcie w zespole. Jeżeli koledzy i koleżanki są pozytywnie nastawieni, to jest już połowa sukcesu.
Tomek jako stażysta uczestniczy w zadaniach realizowanych przez specjalistów.
Tomek, co takiego w Dziale Jakości sprawiło, że postanowiłeś do nas wrócić?
Tomek: Strasznie stęskniłem się za ludźmi (śmiech). W zeszłym roku bardzo dużo się nauczyłem. Zweryfikowałem swoją wiedzę teoretyczną z praktyką, mogłem zobaczyć, co tak naprawdę odbywa się na produkcji… I chciałbym nauczyć się jeszcze więcej, a wiem, że tu jest taka możliwość. Dużo wiedzy wynoszę z tego stażu.
Dlaczego zdecydowałeś się na rozwój akurat w obszarze jakości?
Tomek: Uważam, że jakość perfekcyjnie uczy rozwiązywać problemy. Wysoka jakość to zadowolenie klienta. Tak naprawdę to praca Działu Jakości w dużej mierze decyduje o tym, czy klient wróci do usług danego przedsiębiorstwa. W Dziale Jakości ważne jest też doskonalenie.
Wskaźniki jakościowe są omawiane podczas regularnych spotkań.
Dziewczyny, co było dla Was najbardziej wzbogacającym doświadczeniem, jakie udało Wam się zdobyć pracując w obszarze jakości?
Magda: Dla mnie – przejście przez poszczególne działy produkcji, czyli zaczynałam od montażu, byłam na stanowisku kontroli bieżącej a teraz jestem specjalistą. Nieraz jak idę na analizę to patrzę na to wszystko z perspektywy pani z montażu. Bardzo dużo dała mi praca na tym stanowisku.
Marta, a dla Ciebie? Co dla Ciebie było takim najcenniejszym doświadczeniem, takim z którego najwięcej czerpiesz?
Marta: Początki jako Specjalista ds. Jakości, kiedy dostałam „swoją linię”, która miała bardzo dużo problemów z dostawcami, ale też z błędami na produkcji, a do wszystkiego dochodziły skomplikowane procesy. Z czasem zaczęłam działać wspólnie z dziewczynami na produkcji, dużo z nimi przerobiłam – wdrażałyśmy różne działania, zadania na produkcji, formatki, wzory błędów. Tylko wtedy, gdy jesteś blisko procesów, masz szansę zdobyć wszechstronną wiedzę. Ważne jest żeby tę produkcję poznać – wyjść i poobserwować, a nie kierować nią zza biurka.
Co przynosi Wam największą satysfakcję z pracy? Z czego jesteście najbardziej zadowolone?
Magda: Ogólnie lubię tę pracę bo jest adrenalina, non stop coś się dzieje. Każdy dzień jest inny, nie ma w Dziale Jakości monotonii. Satysfakcję przynosi też to, że wszyscy wspólnie pracujemy na efekt, tzn. dział montażu, technologii, dyspozycji. Na przykład ciężka praca, którą włożyliśmy w ten rok, procentuje tym, że obecnie mamy mniej reklamacji, co mnie bardzo satysfakcjonuje. Cegiełka, którą dokładamy do tego działu jest widoczna, nie cofamy się, tylko idziemy do przodu. Rozwijamy się w tym wszystkim i to jest fajne.
Marta: W pracy jakościowca satysfakcjonujące jest to, że efekt naszej pracy można zobaczyć na produkcji. Z doświadczeń lat pracy w PxCW, w moim odczuciu, duże zadowolenie niesie też „wyprzedzanie klienta” – czyli takie zabezpieczenie procesu i produktu, by uniknąć reklamacji. Jakość to zadowolenie klienta, na pewno budujące jest to, że jesteśmy firmą, której produkty sprzedawane są na całym świecie i dla najbardziej znanych firm ceniących sobie najwyższą jakość.
A Tobie, Tomek? Co Ci sprawia radochę?
Tomek: Największą satysfakcję daje mi nabywanie nowych umiejętności i możliwość wykorzystywania ich w praktyce. Lubię, gdy wykonywane przeze mnie zadania kończą się sukcesem, szczególnie gdy dane zadanie wymagało dużo pracy i zaangażowania.
Co najbardziej lubicie w swojej pracy?
Marta: Mój zespół! Mam sporo szczęścia, że mogę pracować z tak fajnymi osobami. Uważam, że bez takich wartości jak szczerość, współpraca i wzajemna pomoc, nie pracowałoby się dobrze, dlatego bardzo dbamy o dobre relacje w zespole. Dobra współpraca i samopoczucie powodują, że lepiej się podchodzi do różnych zadań i wyzwań. Oprócz tego praca w Dziale Jakości jest ciekawa, tutaj nie ma stagnacji czy też monotonii. Jest to praca dla osób, które lubią wyzwania. Oprócz standardowych obowiązków, które muszą być zrobione np. wpisywanie danych czy raporty, ciągle dochodzą nowe projekty, dzięki którym możemy się rozwijać.
Tomek, a co Tobie podoba się w Letnim Programie Stażowym?
Tomek: Podoba mi się możliwość zdobycia wiedzy przede wszystkim, bo to jest głównym celem przyjścia na staż. Poza tym – nastawienie ludzi, z którymi po przyjściu na staż do PxCW się pracuje, którzy chcą dzielić się swoimi obowiązkami i wspierają nas w wykonywanych zadaniach.
Redaktorki i przedstawiciele Działu Jakości.
Bardzo dziękujemy za wywiad!
Ola i Maja
Ciekawy wywiad, ja akurat wybrałam studia podyplomowe z zakresu zarządzania jakością na WSKZ, aby uzupełnić swoją wiedzę. Skutecznie przekonało mnie kształcenie w całości online oraz dobry kontakt z działem obsługi studenta. Materiały też na b. dobrym poziomie.