Poznaj pracowników PxCW! Wywiad z Kierownikiem Serwisu Form w Narzędziowni – Krzysztofem Mrozkiem

From |

Wiemy, że sukces firmy zależy od ludzi w niej pracujących. Dlatego wraz z uruchomieniem naszego bloga postanowiliśmy rozpocząć cykl artykułów

Poznaj pracowników Phoenix Contact Wielkopolska

W pierwszym artykule chcielibyśmy przedstawić wam Krzysztofa – Kierownika Serwisu Form w Dziale Narzędziowni. W roku 2011 Krzysztof zaczął pracę w naszej firmie jako konstruktor. Od roku zajmuje stanowisko Kierownika Serwisu Form w Narzędziowni. Krzysztof poza pracą w PxCW jest także wykładowcą na Politechnice Poznańskiej, a w wolnych chwilach uprawia sport – bieganie i wspinaczkę.

Zapraszamy do przeczytania wywiadu 🙂

Jak zaczęła się Twoja przygoda z PxCW?  

Pracowałem na uczelni i przez okres wakacyjny miałem trochę więcej wolnego czasu. Kolega, który pracował w PxCW zaproponował mi odbycie miesięcznego stażu w Dziale Narzędziowni. Dostałem potem propozycję pracy, którą przyjąłem. To była propozycja pracy na pół etatu jako konstruktor.

Jak wspominasz pierwszy dzień w naszej firmie ?

To było dawno temu :). Oczywiście jak to pierwszy dzień w swojej pracy człowiek czuje się nieswojo, dlatego że jest wrzucony do dużej grupy nowych osób. Ale muszę przyznać, że bardzo szybko się zadomowiłem. Zespół w Narzędziowni jest naprawdę bardzo zgrany. Pracują tam fajni ludzie i zawsze mogłem liczyć na ich pomoc.

Przez 4 lata pracowałeś jako konstruktor. Jak wyglądała Twoja praca na początku?

Miałem różne obowiązki. Od naprawy formy przez zmiany konstrukcyjne aż po konstrukcje nowych form wtryskowych. Praca była bardzo ciekawa i zróżnicowana. Dodatkowo byłem zaangażowany w prowadzenie projektu badawczego wraz z Politechniką Poznańską. To był projekt pt. Indukcyjne formy wtryskowe do produkcji złączy elektrotechnicznych. Projekt miał na celu opracowanie grupy prototypowych form nagrzewanych indukcyjnie.

Miejsce pracy w Narzędziowni

Miejsce pracy w Narzędziowni

Jak potem rozwinęła się Twoja kariera?

W pewnym momencie musiałem podjąć decyzję w jakim kierunku iść. Firma oczekiwała jasnej deklaracji z mojej strony. Zaproponowałem, że przejdę na uczelnię na pełen etat, ukończę pracę związane z doktoratem, a równolegle chciałem pracować w firmie. Takie próby były podejmowane, ale zakończyły się niepowodzeniem. Po 2 latach przerwy z PxCW dostałem informację, że jest prowadzona rekrutacja na stanowisko Kierownika Serwisu Form. Podjąłem decyzję o tym, że wystartuje w rekrutacji na to stanowisko.

Jak wspominasz rekrutację na stanowisko Kierownika Serwisu Form?

Rekrutację wspominam dobrze. Zaskoczyło mnie to, jak profesjonalnie została przygotowana i że trwała aż 4 godziny. Zadania były bardzo konkretnie przygotowane, a cała rekrutacja odbywała się sprawnie. Oprócz rozmowy rekrutacyjnej była także część praktyczna: praca z excelem, zadania obliczeniowe,  a także wcielenie się w rolę kierownika i rozwiązanie symulowanego problemu z zespołem. Kiedy dowiedziałem się o pozytywnym wyniku rekrutacji byłem bardzo zadowolony. A to z dwóch powodów. Po pierwsze był to mój indywidualny sukces – wiedziałem, że nie jestem jedyną osobą, która bierze udział w rekrutacji. Cieszyłem się, że to mnie firma chce obdarzyć takim zaufaniem. Natomiast drugi powód do radości był taki, że będę mógł wrócić i znów w tej organizacji pracować.

Jak wygląda Twój standardowy dzień pracy na stanowisku Kierownika Serwisu Form?

Dni są bardzo różne, dział serwisu jest specyficzny. Sytuacja potrafi rozwijać się dynamicznie, dlatego nigdy nie wiem jak będzie wyglądał mój dzień w pracy. Z jednej strony to jest bardzo pozytywne, a z drugiej mogą wydarzyć się sytuacje, które generują jakiś poziom stresu. Natomiast są pewne niezmienne punkty w ciągu dnia. Jest to przede wszystkim analiza zleceń, które są zaplanowane na dany i kolejny tydzień oraz współpraca z klientami.

Co sprawia Ci największą satysfakcję w pracy?

Największą satysfakcję sprawia mi osiąganie drobnych sukcesów przez mój dział i współpraca z ludźmi. Uważam, że mam szczęście, że pracuje z tymi konkretnymi osobami. Zarówno w Dziale Narzędziowni jak i w całej firmie.

Zespół w Narzędziowni

Zespół w Narzędziowni

Co jeszcze jest ważne dla Ciebie?

Możliwość rozwoju. Wiem, ze firma rozwija się bardzo szybko. Ja chce w tym uczestniczyć i wpływać na rozwój tej firmy. No i oczywiście zależy mi także na osobistym rozwoju.

Co jest dla Ciebie największym wyzwaniem w pracy?

Umiejętność reagowania na dynamiczne sytuacje. Dział Serwisu musi bardzo często być gotowy do tego by reagować na zlecenia priorytetowe. To jest bardzo duże wyzwanie by planować produkcję części do form w taki sposób, aby również być elastycznym w całym tym procesie.

Wspominałeś o Twojej działalności na Politechnice Poznańskiej. Skąd pomysł aby wykładać na uczelni?

To działo się równolegle wraz z moim stażem w firmie w Pleszewie, gdzie pracowałem jako konstruktor. Tam moim bezpośrednim przełożonym był pracownik naukowy. On namówił mnie do tego, abym spróbował pracy na uczelni.  Mnie osobiście też zawsze ciągnęło do takiej elastycznej pracy. Praca na uczelni ma właśnie taki charakter. Specyfika jest zupełnie inna, cele nie są z góry określone, a pracownik bardzo często sam musi znaleźć problem i próbować go rozwiązać.

A jakie przedmioty wykładasz?

W tej chwili stworzyłem niedawno własny przedmiot Konstrukcja Form Wtryskowych. Obok tego angażuje się w prowadzenie prac dyplomowych. Mają one formę indywidualnych konsultacji. Aktualnie mój udział na uczelni jest ograniczony do absolutnego minimum.

Nie samą pracą człowiek żyje, a czym zajmujesz się po pracy?

Nieodłącznym elementem mojego życia jest sport. Nie ma dnia, żebym nie uprawiał sportu. Najbardziej lubię bieganie i wspinaczkę. Przygodę ze wspinaczką rozpocząłem od chodzenia po górach. Przerodziło się to w wspinaczkę sportową. Najwyższy szczyt, na który udało mi się wspiąć to Demawend w Iranie 5600 m. Największą frajdę sprawiają mi góry wymagające technicznie np. Alpy.

Jakie jest Twoje największe marzenie?

To jest bardzo trudne pytanie, dlatego że człowiek realizuje się na różnych płaszczyznach życia. Bardzo trudno porównywać marzenia, które realizuje się w sferze zawodowej, do tych które są w sferze rodzinnej czy też sportowej. Moim zdaniem, jeżeli spełnimy jedno swoje największe marzenie zawodowe nie musi to oznaczać, że będziemy szczęśliwi. Raczej nie podchodzę do tego, aby skupiać się na jednym marzeniu. A równolegle starać się spełniać małe przyjemności życia codziennego w różnych obszarach, czy to w sferze zawodowej, czy w życiu prywatnym.

Dziękuję za miłą rozmowę! Krzysztof życzymy Ci kolejnych sukcesów :).

Patrycja

Share

Share

Tell your friends about us!

Contact

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.